W sobotę 18 grudnia 2004 około godz. 16.15 w naszej parafii miała miejsce wyjątkowo zuchwała kradzież. Według relacji świadków sprawcy, nie robiąc sobie nic z działającego alarmu, porwali figurę z głównego ołtarza i uciekli samochodem. Przestępcy mieli wszystko dobrze zaplanowane – dla utrudnienia pościgu zablokowali drzwi probostwa i kościoła. Nie wiedzieli tylko, że zabierają wierną kopię figury ukoronowanej przed czterema laty.
Parafianie za namową proboszcza zaczęli modlić się o zwrócenie figury i przebaczenie dla grzeszników. Jeszcze tego samego dnia wieczorem zadzwonił telefon i mężczyzna mówiący wschodnim akcentem zażądał 50 tys. zł. Jak się później okazało był to fałszywy trop.
W wigilię Bożego Narodzenia złodziej skontaktował się po raz pierwszy z ks. proboszczem J. Walisko. Mówił, że dręczą go wyrzuty sumienia i rozważa oddanie figury. W ciągu kolejnych dni jeszcze dwa razy rozmawiał telefonicznie z proboszczem. Podkreślał, że jest profesjonalistą, kradzieży dokonał na zamówienie, a figura miała być wywieziona za granicę. Mówił, że nie boi się policji, niepokój budziło odzywające się w nim sumienie. Według ks. Walisko trudno mówić o pełnym nawróceniu, ale być może w złodzieju coś pękło i z czasem jego życie może się zmienić.
Figurka znalazła się we wtorek 28 grudnia około godz. 23. Złodziej jeszcze raz zadzwonił i powiedział, że figura jest już zwrócona. Proboszcz znalazł ją nienaruszoną przy kościelnym płocie. Zgodnie ze słowami złodzieja był do niej dołączony mały drewniany różaniec, ofiarowany w charakterze wotum. Ks. Walisko obiecał, że założy ten różaniec na szyję figurki. Sprawca przysiągł, że już nigdy nie popełni podobnego świętokradztwa, prosił księdza o modlitwę i przeproszenie w jego imieniu parafian.
W piątek 31 grudnia przed Mszą Św. wieczorną miało miejsce uroczyste wniesienie figury do kościoła. Z miejsca gdzie została odnaleziona ruszyła procesja z pochodniami i pocztami sztandarowymi. Licznie zgromadzeni w kościele parafianie ze wzruszeniem zaśpiewali „O Maryjo witam Cię!”.